Materiał dostępny jest również w formie wideo na kanale YouTube:
<iframe width=”640″ height=”480″ src=”https://youtu.be/yG5f2-s-DNw” frameborder=”0″ allowfullscreen></iframe>
Tydzień temu mówiłem o tym, aby być świadomym zarabiania pieniędzy. Aby stawiać zarabianie pieniędzy naprawdę wysoko – w końcu to fundamentalne dla Twojego biznesu. Wspomniałem nawet o tym, CO tak naprawdę jest podstawą świadomego zarabiania – to wycena Twojego czasu, który poświęcasz na pracę.
Dzisiaj opowiem Ci o najgorszym błędzie, jaki możesz popełnić, wyceniając swoją pracę. Przejdziemy też przez najważniejsze zasady, które musisz wziąć pod uwagę przy wycenie. Od razu zdradzę, że podstawą tego, o czym dziś będę mówił – są zwyczajnie moje błędy. Ja sam nie wiedziałem, jak wyceniać pracę prawidłowo i wiele bym dał, aby ktoś mi powiedział, jak FAKTYCZNIE to wygląda.
Okej, nigdy chyba nie zaczynam od błędów – zazwyczaj zostawiam to na koniec. Jednak w tym przypadku to fundamentalne. Mówimy HEJ, WYCENIAJ SWOJĄ PRACĘ! Słowo „wyceniaj” jest kluczowe. Bo największym błędem, jaki możesz zrobić przy wycenie – to ustalić stawkę, która nawet w połowie nie wynagradza Twojej pracy.
Lubię, kiedy ludzie zarabiają pieniądze. Zawsze ich w tym wspieram, nawet sam się do tego przykładam, współpracując z moimi kursantami. Najczęstszy błąd, jaki widzę, to zbyt niskie wycenianie swojej pracy. Doskonale rozumiem, skąd ono pochodzi. Po pierwsze: jesteśmy dla siebie zbyt krytyczni. Czujemy się niewystarczający. Cały czas mamy z tyłu głowy myśl, że ktoś robi to lepiej i nam te pieniądze się nie należą.
To najważniejsze przekonanie, które musisz przepracować: MASZ PRAWO ZARABIAĆ DOBRE PIENIĄDZE. Dobre, czyli bez wiecznego zaniżania kwoty, bo… COŚ.
Dobra wycena to sprawiedliwa wycena dla obydwu stron. Ty powinieneś czuć, że zarabiasz i zostałeś dobrze wynagrodzony za swoją pracę, a także zleceniodawca ma mieć świadomość, że płaci za wysoką jakość.
I teraz kluczowa sprawa: JAK TO ZROBIĆ?
Wycenianie swojej pracy może być trudnym zadaniem, szczególnie dla osób, które dopiero zaczynają swoją karierę. Co ważne, niezależnie od tego, czy jesteś początkującym freelancerem, czy też pracujesz na etacie, ważne jest, aby wiedzieć, w jaki sposób to robić. To mega ważne! Zazwyczaj wycena kojarzy nam się tylko z własną działalnością, jednak będąc etatowcem, to tak samo niezbędne. Chodząc na rozmowy kwalifikacyjne, możesz wtedy w szybki sposób zweryfikować pieniądze, jakie firma proponuje Ci na wybranym stanowisku. Poza tym pamiętaj, na rozmowach o pracę ZAWSZE pada pytanie o oczekiwania finansowe. Dobrze jest być przygotowanym.
Wracając, pierwszym krokiem w procesie wyceny jest zrozumienie swojej wartości na rynku pracy. Aby to zrobić, warto zapoznać się z interesującymi nas stawkami za dane stanowisko oraz określić jasno swoje kwalifikacje i doświadczenie. Można to zrobić, przeglądając po prostu ogłoszenia o pracę lub skorzystać z raportów wynagrodzeń (np. https://wynagrodzenia.pl/).
Co dalej? Kolejnym ważnym krokiem jest określenie swojej specjalizacji i umiejętności. Sam najlepiej wiesz, w czym czujesz się dobrze. Co robisz właściwie, w czym jesteś wręcz bezbłędny. Wiesz, za co możesz ręczyć, podejmując się konkretnego zadania. Najważniejsze to być szczerym w tej wycenie. Wiadomo, że każdy z nas chciałby określać swoje umiejętności możliwie jak najwyżej i otrzymywać za swoją pracę spore wynagrodzenie, ale… szczerość popłaca.
Jeśli dopiero zaczynasz – powiedz o tym wprost i zaproponuj wykonanie projektu w ramach za umieszczenie go w swoim portfolio. Jeśli pracujesz dłużej – komunikuj to. Już wielokrotnie wspominałem o tym w swoich filmach, ale ludzie LUBIĄ PŁACIĆ ZA JAKOŚĆ. Ty sam lubisz płacić za to, co jest zrobione dobrze.
Zauważyłem pewną tendencję: w większości przypadków ogranicznik jest tylko w naszej głowie (przez to nieszczęsne przekonanie). Wielokrotnie spotkałem się z tym sam – stresujesz się wyceną swojej pracy, układasz w głowie cały plan, głos Ci drży, w głowie tysiąc myśli, że ZA DUŻO – a klient mówi tylko zwykłe „w porządku”. Ufff… kamień z serca, oddech się wyrównuje, a serce przestaje bić jak szalone. BRAWO! Ale czy warto było się tak stresować? Totalnie nie.
Zobacz – jeśli Twoją cenę popierają naprawdę dobre argumenty, czyli Twoje dotychczasowe doświadczenie, portfolio, umiejętności – nie masz się czego obawiać, ponieważ zawsze będziesz w stanie „obronić” swoją cenę.
Co najgorszego może się stać? Ktoś odmówi. Ale – ZAWSZE zamówi ktoś inny, zawsze! Co jeszcze może się wydarzyć? Ludzie zaczną z Tobą negocjować. I to też jest spoko. Sam to często robię i albo odpuszczam, jeśli ktoś ma dobry argument, albo spotykamy się w połowie. Miałem naprawdę niewiele sytuacji, kiedy dosłownie niczego nie udało się ugrać.
Także głowa do góry. A jeśli masz pytania związane z wyceną – zapraszam Cię do mojej prywatnej grupy, gdzie zrzeszam społeczność, która chce i lubi się rozwijać. Link znajdziesz w opisie.
Do zobaczenia!
Oskar Litwin